tag:blogger.com,1999:blog-46155586174746567002024-03-05T06:47:51.763+01:00KomiksofiliaMichał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.comBlogger362125tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-3008247243020958022017-01-22T17:03:00.000+01:002017-01-22T17:03:53.113+01:00Metody Marnowania Czasu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv12WgvPZx6uX8P1rvWAvEAweDOW3FEBll5cHIv7xls7xzWCO8JXqTGc3BHqpmu4Uh5c-amH_19QtSo8_YXYUDHazPu3PNLAzho0r8ZD6fuu2eDPkxe1dO7rw9Y6lRKNpp1fMiqsPb1-k/s1600/13076908_519393104910919_1660229503252369804_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="245" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv12WgvPZx6uX8P1rvWAvEAweDOW3FEBll5cHIv7xls7xzWCO8JXqTGc3BHqpmu4Uh5c-amH_19QtSo8_YXYUDHazPu3PNLAzho0r8ZD6fuu2eDPkxe1dO7rw9Y6lRKNpp1fMiqsPb1-k/s320/13076908_519393104910919_1660229503252369804_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dzień dobry! Jeśli uchowali się tu jeszcze jacyś zaglądający, uprzejmie informuję, że od 1 stycznia tego roku mój blog o grach bez prądu Planszokalipsa przekształcił się w Metody Marnowania Czasu, gdzie, w miarę moich możliwości oraz chęci, będą publikowane teksty nie tylko na temat gier, ale też na przykład komiksów. Zainteresowanych zapraszam <a href="http://metodymarnowaniaczasu.blogspot.com/">tutaj</a> i <a href="https://www.facebook.com/metodymarnowaniaczasu/">tutaj</a>.</div>
Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-79391390405325926592014-09-23T22:33:00.002+02:002014-09-23T22:33:52.929+02:00Komiksofilia: Rok szósty<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFZKDasLg57qXIJQVq7to98ipFozCetVfmccWe3ftk2FdD7cjc1QPfLfvVxxqcVIOcmPSa1NxXmvV5iUZgtJnJQ1xvnT7OH92ozVO_8r63BD4bOgvw099iJYRWoeoAE25hcymgt7Hxw3g/s1600/Batman_The_Dark_Knight_Vol_2-6_Cover-1_Teaser.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFZKDasLg57qXIJQVq7to98ipFozCetVfmccWe3ftk2FdD7cjc1QPfLfvVxxqcVIOcmPSa1NxXmvV5iUZgtJnJQ1xvnT7OH92ozVO_8r63BD4bOgvw099iJYRWoeoAE25hcymgt7Hxw3g/s320/Batman_The_Dark_Knight_Vol_2-6_Cover-1_Teaser.jpg" /></a></div><p align="justify">Wczoraj Komiksofilia obchodziła szóste urodziny. Sześć lat! Naprawdę? Naprawdę! Nie mam ochoty pisać tego samego, co zawsze w podobnych sytuacjach, ale chyba wiadomo, że bardzo się cieszę. Jednocześnie doszedłem do wniosku, że to dobra okazja, żeby blog został zawieszony. Nie znaczy to, że mam zamiar przestać pisać o komiksach - nic z tych rzeczy. Po prostu... raz, że wolę mieć wszystko <a href="http://michalmisztal.blogspot.com/">w jednym miejscu</a>, chociaż może nie jest to zbyt mądre. Dwa, że od jakiegoś czasu czuję się trochę wypalony, jeśli chodzi o tego typu recenzje (i właśnie z tego powodu ostatnio nie piszę ich zbyt wiele), więc chciałbym chociaż trochę naładować baterie, zamiast produkować nowe teksty hurtowo i na siłę. A w międzyczasie zawsze mogę zająć się innymi rzeczami (na przykład grami planszowymi) w ramach mojego cyklu <a href="http://michalmisztal.blogspot.com/search/label/metody%20marnowania%20czasu"><i>Metody Marnowania Czasu</i></a>. Jeśli pojawi się coś nowego na temat komiksów, to właśnie tam, pod etykietą <a href="http://michalmisztal.blogspot.com/search/label/komiksofilia%202.0">Komiksofilia 2.0</a>. Dziękuję za uwagę i, cóż, wszystkiego najlepszego, mój blogu!Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-74081042904806643902014-07-24T18:26:00.002+02:002014-07-24T18:26:34.037+02:00#360 - Cheap East<p align="justify">Cheap East jest pierwszą galerią komiksu w Polsce, ale także ukazującym się od zeszłego roku magazynem komiksowym, różniącym się pod względem formy od innych tego typu wydawnictw dostępnych w naszym kraju. Nie ma tu miejsca na wysoką jakość papieru, dużą ilość stron czy sztywną okładkę. Z wyglądumagazynkojarzy się raczej z gazetą, z zawierającą informacje broszurą, i to taką, która w czasie lektury może zostać kilkukrotnie zagięta, zaś po lekturze wyrzucona do kosza na śmieci. W pewnym sensie tym właśnie jest Cheap East – darmową, pozbawioną przepychu publikacją mająca na celu poszerzenie horyzontów czytelnika, zarówno takiego, który o komiksach wie bardzo wiele, jak i dla całkowitego nowicjusza. [całość na stronie <a href="http://www.komiks.gildia.pl/prasa/cheap-east/4/recenzja">Gildii Komiksu</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgckwYFdUxV2NzxC7RvOPew6Waj949ug0reN5gyP2zovLVYMpfDGG3_xu6zoBG0MQBCcHt-UIYYU0w1DQJCgtC4YoZbvVzVDLRwnIgZ1s2s_gcnQLJpt2LVWuDpEpCuPS52Vp-8tiU_0l4/s1600/indeks.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgckwYFdUxV2NzxC7RvOPew6Waj949ug0reN5gyP2zovLVYMpfDGG3_xu6zoBG0MQBCcHt-UIYYU0w1DQJCgtC4YoZbvVzVDLRwnIgZ1s2s_gcnQLJpt2LVWuDpEpCuPS52Vp-8tiU_0l4/s320/indeks.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-43509780441765066922014-07-09T21:19:00.000+02:002014-07-09T21:19:50.279+02:00#359 - Stacja 16 [Yves H. i Hermann]<p align="justify">Czytelnik biorący do ręki „Stację 16” można oczekiwać po tym tytule wielu dobrych rzeczy. Po pierwsze, komiks zilustrował Hermann, znany polskiemu odbiorcy z takich popularnych cykli, jak „Wieże Bois-Maury”, „Jeremiah” czy „Bernard Prince”. Operujący szczegółową, realistyczną kreską belgijski artysta sprawia, że narysowane przez niego plansze zawsze stanowią mocny punkt opowieści. Po drugie, intryguje także sama fabuła, której akcja rozgrywa się na archipelagu u północnych wybrzeży Rosji A.D. 1955, gdzie odbywały się liczne próby nuklearne. W tym ponurym zakątku znajduje się dawno opuszczona stacja, z której ktoś nadaje komunikat z prośbą o pomoc. Członkowie straży granicznej – mimo przekonania, że mają do czynienia z pomyłką – wyruszają na patrol mający ustalić genezę dziwnego zjawiska. Po przybyciu na miejsce zwiadowcy stają w obliczu takich atrakcji, jak anomalie pogodowe, czasoprzestrzenna pętla czy konfrontacja z upiornym pokłosiem medycznych eksperymentów. A może jednak to wszystko nie dzieje się naprawdę, lecz jest efektem zbiorowej halucynacji? [więcej w najnowszym numerze <a href="http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=204&artykul=4405"><span>ArtPapieru</span></a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC-TdhMEgK8vFJOuucWnk2OxL8w_K4SKMKsNX-4t7Qz0utT9m6chbyGXUYo-cVcT5IQezKKmh0leO_qYcobdQl-E3huzTQT2ujCZE9J2txlumSzzcGnAy1hDjEWuYbgqBXrzsriTQ-mb0/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC-TdhMEgK8vFJOuucWnk2OxL8w_K4SKMKsNX-4t7Qz0utT9m6chbyGXUYo-cVcT5IQezKKmh0leO_qYcobdQl-E3huzTQT2ujCZE9J2txlumSzzcGnAy1hDjEWuYbgqBXrzsriTQ-mb0/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-28399951884035357132014-06-15T12:36:00.002+02:002014-06-15T12:36:18.405+02:00#358 - Lewą Ręką Spisane: Strażnicy - Początek [Szymon Kaźmierczak]<p align="justify">Parodia Strażników Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa na dwudziestu kilku stronach? Serio? To w ogóle możliwe? Z jednej strony wszelkie wątpliwości są jak najbardziej uzasadnione. Z drugiej, Szymon Kaźmierczak pokazywał już wielokrotnie, że ma ciekawe i oryginalne pomysły, choćby w przypadku będącego prztyczkiem w nos dla kolekcjonerów i fetyszystów komiksów zinu Lewą Ręką Spisane albo miniaturowej historii Amazońska jazda. Może więc nawet tak bardzo karkołomny plan doczekał się pomyślnej realizacji? [całość na stronie <a href="http://www.komiks.gildia.pl/fanziny/lewa-reka-spisane/2/recenzja">Gildii Komiksu</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoiUphP0WzaaVJjaKfx0wUGo1_WBmD3mgw6TvaCMOYU2vvyEeh4LJfzBHUov8A8tIZL0wKPlfzSAP5ClPFMDWMcXE0G1FwQ9xE8fxaOEQ_54gA0n2Rr_YxX_pX20yPrJgqg4qn3mJWDRw/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoiUphP0WzaaVJjaKfx0wUGo1_WBmD3mgw6TvaCMOYU2vvyEeh4LJfzBHUov8A8tIZL0wKPlfzSAP5ClPFMDWMcXE0G1FwQ9xE8fxaOEQ_54gA0n2Rr_YxX_pX20yPrJgqg4qn3mJWDRw/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-29508070891491750012014-06-11T10:16:00.000+02:002014-06-11T10:16:27.935+02:00#357 - Tequila: Władca marionetek [Łukasz Śmigiel i Katarzyna Babis]<p align="justify">Tequila od samego początku jawiła się jako przedsięwzięcie niezwykle ambitne i wykraczające poza komiksowe medium. Pomysłodawca serii, Łukasz Śmigiel, postanowił uzupełnić albumy z opowieściami obrazkowymi serią książek oraz opowiadań. Inicjatywa cieszyła się sporym zainteresowaniem, zaś autorzy nie mieli problemów z zebraniem funduszy na wprowadzenie go w życie za pośrednictwem portalu Polak Potrafi. Jakiś czas później ukazał się pierwszy tom komiksowego odłamu projektu, narysowany przez Katarzynę Babis i zatytułowany Władca marionetek. [całość na stronie <a href="http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/tequila/1/recenzja">Gildii Komiksu</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiut2A1lG1P_gusT4oIqv2veftPlcL9IzmKbAqZgkeEEIJsU5RCPGenKGALlDYXSOjX3BEnK5sFrlnmA0JDg3UwifrEDIzWvY8OayXdmcIJZt7YyXoIFicG1tGDdmWere5BXBrpUIoP13A/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiut2A1lG1P_gusT4oIqv2veftPlcL9IzmKbAqZgkeEEIJsU5RCPGenKGALlDYXSOjX3BEnK5sFrlnmA0JDg3UwifrEDIzWvY8OayXdmcIJZt7YyXoIFicG1tGDdmWere5BXBrpUIoP13A/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-64106714537645473542014-06-10T00:23:00.000+02:002014-06-10T00:23:44.683+02:00#356 - Bohater [Flix]<p align="justify">Opowieści autobiograficzne mają to do siebie, że ich autorzy siłą rzeczy zawsze przedstawiają swoje życie do pewnego momentu, nie znając przyszłości. Można co prawda mówić o własnych doświadczeniach od narodzin aż do śmierci, a nawet po niej, tak jak choćby Kevin Spacey w „American Beauty”, ale jest oczywiste, że nie zrobi tego żaden prawdziwy człowiek. Flix, niemiecki twórca komiksów do tej pory znany rodzimemu czytelnikowi z albumów „Dziewczyny” i „Pamiętam, jak…”, spróbował jednak w „Bohaterze” tego dokonać. [więcej na stronie <a href="http://booklips.pl/recenzje/bohater-taki-jak-my/">Booklips</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbE94B-eeabmI_fd_v_xpoVOBSzaziRSjCkDtnpMFj24kSC7Y9vtZ5wLbOQ7DdBZO3Q6XIjMyEmsbZ-NjJnVAXKQaSCZ3mer__YEnJV-QBXKcGjEOzea9DqB89ANhiVMHjZmOTnxTKe8I/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbE94B-eeabmI_fd_v_xpoVOBSzaziRSjCkDtnpMFj24kSC7Y9vtZ5wLbOQ7DdBZO3Q6XIjMyEmsbZ-NjJnVAXKQaSCZ3mer__YEnJV-QBXKcGjEOzea9DqB89ANhiVMHjZmOTnxTKe8I/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-38820841710178741772014-06-05T17:33:00.000+02:002014-06-05T17:33:25.125+02:00#355 - Sierstka [Marta Zabłocka]<p align="justify">Dzięki komiksowi „Znamy się tylko z widzenia”, czytelnicy nie mający styczności ze stroną internetową Marty Zabłockiej mogli dobrze poznać autorkę – nie tylko jako scenarzystkę i rysowniczkę, ale także osobę prywatną. Album stanowił zbiór mniej lub bardziej udanych krótkich form, ale jako całość pozostawiał po sobie dobre wrażenie. Teraz nadszedł czas na „Sierstkę”, kolejne wydawnictwo artystki, zawierające jej eksperymenty z dłuższymi formami, które – w przeciwieństwie do lapidarnych komiksów oraz ilustracji ze „Znamy się tylko z widzenia” – nie były wcześniej publikowane na blogu zycie-na-kreske.blogspot.com. [więcej w najnowszym numerze <a href="http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=201&artykul=4346"><span>ArtPapieru</span></a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWqri6A5IFvhQUoqPtIEOjUV9_JkYRI6dxKYZfh_nbcdMtOR4oS_WPenlVwIjYEZ8AdtVNTZ10uosK6zVDw8cVfUY4zcL1O4sNxZIv8YPX4kENn7fwbUtVgVrSUADyz7G8nINIx59TOMs/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWqri6A5IFvhQUoqPtIEOjUV9_JkYRI6dxKYZfh_nbcdMtOR4oS_WPenlVwIjYEZ8AdtVNTZ10uosK6zVDw8cVfUY4zcL1O4sNxZIv8YPX4kENn7fwbUtVgVrSUADyz7G8nINIx59TOMs/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-9800165486795010712014-05-31T23:16:00.000+02:002014-06-02T23:22:08.249+02:00#354 - X2 [Dariusz Cybulski i Daniel Grzeszkiewicz]<p align="justify">Czytając album Gedeon zebrany Daniela Grzeszkiewicza bardzo ubolewałem nad faktem, że ten rewelacyjny rysownik nie znalazł sobie równie utalentowanego scenarzysty. Historie opowiadane przez niego rozgrywały się na zasadzie strumienia świadomości – widać było, że autorowi największą przyjemność sprawia ilustrowanie wymyślonych przez siebie postaci, a spójna i przemyślana fabuła jest dla niego sprawą drugorzędną. W efekcie czytelnicy dostali zbiór wypełniony sporą ilością powalających grafik, ale nic poza tym. Tylko tyle i aż tyle, choć osobiście skłaniam się ku tej pierwszej wersji, bo takie rysunki naprawdę zasługują na coś więcej. [całość na stronie <a href="http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/x2/1/recenzja">Gildii Komiksu</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwCRpnq_s9D47JO_Y65YxCCJ5PAdBoCN_5pKXTRVsLf-TJJUy9L5nwEs3QTBC1A2wuW2Pvfvn8ld33f5KPBWxi_zIyR1uvb19Q2xGeC37bSoiDDAdVsjLa80T1ycQgknEBFz0vrhgPuIw/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwCRpnq_s9D47JO_Y65YxCCJ5PAdBoCN_5pKXTRVsLf-TJJUy9L5nwEs3QTBC1A2wuW2Pvfvn8ld33f5KPBWxi_zIyR1uvb19Q2xGeC37bSoiDDAdVsjLa80T1ycQgknEBFz0vrhgPuIw/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-72890299448493614532014-04-30T15:02:00.000+02:002014-06-01T15:07:29.138+02:00#353 - Hilda i Nocny Olbrzym [Luke Pearson]<p align="justify">Pomimo świetnej oprawy graficznej, komiks Hilda i Troll nie zdołał mnie do końca urzec. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to historia spod szyldu Centralki, przeznaczona dla najmłodszych czytelników, jednak mimo to całość była zbyt prosta, przeleciała za szybko, nie zostawiając po drodze zbyt wielu godnych zapamięta szczegółów, bohaterów czy wątków. Protagonistkę dało się polubić, jej wypełnione dziwnymi oraz fascynującymi postaciami otoczenie pozwalało żałować, że samemu nie widywało się podobnych rzeczy w dzieciństwie, ale nic poza tym. Po lekturze zostawało najwyżej wpatrywanie się w ilustracje Pearsona i podziwianie pięknego sposobu wydania tego albumu. [całość na stronie <a href="http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/hilda/2/recenzja">Gildii Komiksu</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpMgLmaE4YVH0yvrGVEzu2uAttIhL6N5BtujiViyQgFoElweHABuZNdjrx_P1pKzPh1JGXasGmuMA8D3LsOHJqXorq0XqUzhytSAgUSqKyxhmJ2IDOD6SQ_FFx09DwhUixAirVzVx76UA/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpMgLmaE4YVH0yvrGVEzu2uAttIhL6N5BtujiViyQgFoElweHABuZNdjrx_P1pKzPh1JGXasGmuMA8D3LsOHJqXorq0XqUzhytSAgUSqKyxhmJ2IDOD6SQ_FFx09DwhUixAirVzVx76UA/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-21825795710029452932014-03-31T11:28:00.000+02:002014-03-31T11:28:03.850+02:00#352 - Superman: Kuloodporny [Grant Morrison & Rags Morales]<p align="justify">Kiedy po lekturze przeciętnych „Technik zastraszania” zapoznałem się z komiksem „Superman i Ludzie ze Stali”, kolejną pozycją spod szyldu Nowego DC Comics, byłem zaskoczony dwiema rzeczami. Po pierwsze, zdziwiło mnie, że można stworzyć gorszą fabułę od tej, którą przedstawił Tony S. Daniel w swojej opowieści o Batmanie. Po drugie, nie mogłem uwierzyć, że mam do czynienia z historią napisaną przez Granta Morrisona – scenarzystę wprawdzie kontrowersyjnego, jednak w mojej opinii z reguły stającego na wysokości zadania. Zaskoczenie było tym większe, że przecież „All-Star Superman” tego samego autora był rewelacyjną opowieścią, wypełnioną po brzegi świetnymi pomysłami. Tymczasem ostatni syn planety Krypton z „The New 52” okazał się zaledwie cieniem herosa uwiecznionego na kartach wyżej wymienionego tytułu. [więcej w najnowszym numerze <a href="http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=198&artykul=4261"><span>ArtPapieru</span></a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXXaoO5cPD4twFkoanxrBBEDT-FLqxBUFlBOBrA2SeZbnU4wXckbonX3MsJVAtiZjrtZlT4-YkyXTmNxMXIGs37XuYJk8fCdDlZEg3z_aC3Yu0fVXyW_u_akD8ZWXSjRoIoW0S2-SLiDo/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXXaoO5cPD4twFkoanxrBBEDT-FLqxBUFlBOBrA2SeZbnU4wXckbonX3MsJVAtiZjrtZlT4-YkyXTmNxMXIGs37XuYJk8fCdDlZEg3z_aC3Yu0fVXyW_u_akD8ZWXSjRoIoW0S2-SLiDo/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-40716587455332626812014-03-13T10:40:00.000+01:002014-03-13T10:40:06.058+01:00#351: Za Imperium: Kobiety [Merwan & Bastien Vivès] <p align="justify">W poprzednim albumie serii Za Imperium nasi bohaterowie zbytnio się nie nawojowali, nie zdobyli wielu nowych terenów i, ku swojemu rozczarowaniu, w czasie odkrywania nowego świata przede wszystkim bardzo się nudzili. Ostatnia strona tomu Honor zapowiadała jednak nadejście zagrożenia, które może wszystkich przerosnąć. Tom drugi, Kobiety, samym swoim tytułem zdradza naturę nowego niebezpieczeństwa. Zdradza i trochę zaskakuje. Czytelnicy pamiętający wyczyny imperialnej armii sprzed wyruszenia poza granice znanego im świata, jej agresję, niezawodność i determinację w walce, mogliby wybuchnąć śmiechem i zapytać: tylko tyle? Kobiety? [całość na stronie <a href="http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/za-imperium/2/recenzja">Gildii Komiksu</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrFKmmWFrcy-tR8mlHKFqC-YvHPdSGylvcZsoqA6Ke5Zz9nsCcHbC_DnsWmdGydIRzZsVnOuwtrj6GPIwDVBAOpo41XMFNp0h4AVvM9CDbrYB3Ttog-LT-te4XvUlBGIVLrWDxPZarzWk/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrFKmmWFrcy-tR8mlHKFqC-YvHPdSGylvcZsoqA6Ke5Zz9nsCcHbC_DnsWmdGydIRzZsVnOuwtrj6GPIwDVBAOpo41XMFNp0h4AVvM9CDbrYB3Ttog-LT-te4XvUlBGIVLrWDxPZarzWk/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-2460780116473078902014-03-03T11:27:00.001+01:002014-03-03T11:27:16.394+01:00#350 - Stitches: A Memoir... [David Small]<p align="justify">W przebogatej ofercie komiksowych autobiografii nie brakuje tytułów, w których autorzy w nieprzeciętny sposób opowiadają o sobie – nawet mimo faktu, że nie stoi za nimi jakaś specjalnie wyjątkowa historia. Na przeciwnym biegunie znajdują się autentyczne opowieści z miejsca przyciągające uwagę czytelnika swoją tematyką, ukazujące bohaterów obarczonych bagażem nietypowych lub wstrząsających doświadczeń. Do tego grona z całą pewnością należą poruszający problem epilepsji „Rycerze świętego Wita” Davida B., jak również (niestety, niewydany w Polsce) komiks „Why I Killed Peter” Alfreda i Oliviera Ka, ukazujący losy mężczyzny zmagającego się z traumą dzieciństwa, jaką był gwałt dokonany przez księdza. Tego rodzaju historie byłyby godne zapamiętania nawet wtedy, gdyby ich warstwa narracyjna czy estetyczna pozostawiała wiele do życzenia. Tak samo jest w przypadku „Stitches” Davida Smalla, który z powodu zaniedbania rodziców oraz w wyniku (rzekomo) całkowicie bezpiecznej operacji stracił głos. [więcej w najnowszym numerze <a href="http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=196&artykul=4217"><span>ArtPapieru</span></a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKTqsPF9_TzZ6MymEog0dgBHg5TWsAbWHSvWa7QdNi3b68hwBdM9N2CUagzHqT3FY5xQhoO6EPCSthe2u38r9JMuM0vu6M-53uh8p0TErXSVSIbIQ5KaEv6tYqQ5rppMBfgUl2mdfiS4w/s1600/indeks.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKTqsPF9_TzZ6MymEog0dgBHg5TWsAbWHSvWa7QdNi3b68hwBdM9N2CUagzHqT3FY5xQhoO6EPCSthe2u38r9JMuM0vu6M-53uh8p0TErXSVSIbIQ5KaEv6tYqQ5rppMBfgUl2mdfiS4w/s320/indeks.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-89235492933916205172014-02-21T09:51:00.002+01:002014-02-21T09:51:29.854+01:00#349 - Bartnik Ignat i skarb puszczy [Tomasz Samojlik]<p align="justify">Po komiksach Ryjówka Przeznaczenia i Norka Zagłady nie mam wątpliwości co do tego, że Tomasz Samojlik jest jednym z ciekawszych polskich twórców komiksów. To stwierdzenie można bez większych problemów obronić nawet wtedy, jeśli nie będziemy porównywać go jedynie do innych autorów opowieści obrazkowych dla dzieci. To, co pisze i rysuje, ma w sobie uniwersalność pozwalającą zadowolić także starszych czytelników. Krótko mówiąc, komiksy Samojlika to piękna sprawa i zawsze będę sięgał po jego nowe wydawnictwa. Sięgnąłem również po najnowsze z nich, zatytułowane Bartnik Ignat i skarb puszczy. [całość na stronie <a href="http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/bartnik-ignat-i-skarb-puszczy/bartnik-ignat-i-skarb-puszczy-1/recenzja">Gildii Komiksu</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwkZ-B0AtrJveMP8RdJIp1l74S3ejXw9sPZ7wchqeePglf4UBE7uwVCGREK3PGYrJAtvKMm4IDE-H5i1gLKI9T1b37-rnJ8zvd3GKTnDqanLX9JcPstgeSieGxAhcq8EVrXhyphenhyphenS24iDpCc/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwkZ-B0AtrJveMP8RdJIp1l74S3ejXw9sPZ7wchqeePglf4UBE7uwVCGREK3PGYrJAtvKMm4IDE-H5i1gLKI9T1b37-rnJ8zvd3GKTnDqanLX9JcPstgeSieGxAhcq8EVrXhyphenhyphenS24iDpCc/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-91177776930720499242014-02-10T12:16:00.000+01:002014-02-10T12:16:08.499+01:00#348 - Znamy się tylko z widzenia [Marta Zabłocka]<p align="justify">Wielokrotnie zastanawiałem się nad popularnością tego rodzaju komiksów, rysunków, ogólnie takiej twórczości. Wchodzę na zycie-na-kreske, czyli stronę Marty Zabłockiej na Facebooku, a tam proszę, niemal 9000 polubień. I choć liczba kliknięć w znaną chyba prawie wszystkim dłoń z wystawionym kciukiem niekoniecznie świadczy o samym poziome czyjejś działalności, czterocyfrowa armia czytelników z ósemką na początku to coś, co w pewnych wypadkach należy docenić. Być może receptą na popularność tego rodzaju komiksów oraz ilustracji jest po pierwsze przystępność, dzięki której zdołają trafić do każdego, po drugie zaś umiejętność zgrania się z odbiorcami, w taki sposób, że nawet nieskomplikowany, niedbały (nieraz tylko pozornie) szkic opatrzony prostą sentencją lub dialogiem odzwierciedla ich myśli czy opinie, pozwalając utożsamić się z refleksjami autora. Piszę o prostocie, bo przecież rozmowa, w której osoba spoza kadru pyta: „Kiedy ostatni raz była pani szczęśliwa?”, po czym dostaje odpowiedź: „Co?”, nie grzeszy geniuszem, a w zbiorze Znamy się tylko z widzenia podobnych przykładów i pomysłów można znaleźć o wiele więcej. I przestaję zastanawiać się nad ich popularnością, kiedy dostrzegam, że trafiają również do mnie, i że kiedy je oglądam, kiwam głową ze zrozumieniem, nawet jeśli nie podzielam uczuć pojawiających się w albumie bohaterów. [więcej na stronie <a href="http://comixgrrrlz.pl/2014/02/04/sympatyczny-zbiorek/">Comix Grrrlz</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5XQykosHIwWnXoE2glyV37OdIXQixq9hayG5lV373fmHG-yVyJ61DiAy-JS4tLso7VKttR55z2y5OZkUdji827Tr_QsapoNNUYI_N7bb6FGdmooTPfF4-se3Atm2N2f8hXOrYxyjMUg8/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5XQykosHIwWnXoE2glyV37OdIXQixq9hayG5lV373fmHG-yVyJ61DiAy-JS4tLso7VKttR55z2y5OZkUdji827Tr_QsapoNNUYI_N7bb6FGdmooTPfF4-se3Atm2N2f8hXOrYxyjMUg8/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-16456001186499118842014-02-08T19:24:00.000+01:002014-02-08T19:24:29.758+01:00#347 - Irredeemable [Mark Waid & Peter Krause]<p align="justify">O "Irredeemable" wspominałem już jakiś czas temu. Niedawno wreszcie udało mi się przeczytać całość składającą się na 37 zeszytów. Dla tych, którym nie chce się sprawdzać recenzji pierwszego tomu: głównym bohaterem serii jest Plutonian, kolejny klon Supermana, różniący się od harcerza z Kryptonu tym, że pewnego dnia oszalał i zaczął wycinać w pień całe kraje. [więcej na <a href="http://kolorowezeszyty.blogspot.com/2014/01/1510-irredeemable.html">Kolorowych Zeszytach</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxwspZ_JaSDkyt-bEPJFV7dStx4neMt1JHa5yxGksSgu4OcnUofThI62zPBuCuFPafgte-Wchj2MnOiz8ImbtzzLFKtDRn5jwJwIq2fBYHncatWmKLVRADPv45cQ3cu4f1Ncmp7_xufJI/s1600/Irredeemable+-+The+Plutonian's+Throne.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxwspZ_JaSDkyt-bEPJFV7dStx4neMt1JHa5yxGksSgu4OcnUofThI62zPBuCuFPafgte-Wchj2MnOiz8ImbtzzLFKtDRn5jwJwIq2fBYHncatWmKLVRADPv45cQ3cu4f1Ncmp7_xufJI/s320/Irredeemable+-+The+Plutonian's+Throne.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-8190579883161733912014-01-26T10:27:00.000+01:002014-01-26T10:27:01.960+01:00#346 - Podsumowanie 2013 roku na stronie Alei Komiksu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHH9Ty6FXMaW8bxuVfvNyKz1rLrj90wAZATJcLA_FJopGQxEkgzQNOjIVpp2hpoDoN1YYQMolQC1HXh8J8FLceVQh8gdPhYVLxcbAT9h0Uackf-JVkzdCmmm747b6XhBwkHkyoU0aR7X4/s1600/logo.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHH9Ty6FXMaW8bxuVfvNyKz1rLrj90wAZATJcLA_FJopGQxEkgzQNOjIVpp2hpoDoN1YYQMolQC1HXh8J8FLceVQh8gdPhYVLxcbAT9h0Uackf-JVkzdCmmm747b6XhBwkHkyoU0aR7X4/s320/logo.gif" /></a></div><p align="justify">Chyba mogę zrobić kopiuj-wklej z zeszłorocznego wpisu o tej samej tematyce: Tak jak mniej więcej dwanaście miesięcy temu, tak i teraz <a href="http://www.alejakomiksu.com/artykul/6051/Podsumowanie-2013-roku-najlepsze-komiksy/">podsumowaliśmy</a> na stronie Alei Komiksu miniony rok. O paru z tych, na które głosowałem, dodałem coś od siebie.<br />
<br />
No dobrze, tym razem akurat o jednym, nie o paru.Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-55550102377136395532014-01-20T19:00:00.001+01:002014-01-20T19:00:30.578+01:00#345 - Bler: Pierwsza wersja życia [Rafał Szłapa]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWVCoUeEmsK5XtqKzJHQouNrMeR-kAgAo3EdT6pj9DMR9nT6tRnrC0mTTXFyOi6RY7xVH2aZ1PSldPPFekcFMBCqUgYVSys-dPAqW4pwktekM0NorrgYn02sp75VCiZz0KMok7qapbRu8/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWVCoUeEmsK5XtqKzJHQouNrMeR-kAgAo3EdT6pj9DMR9nT6tRnrC0mTTXFyOi6RY7xVH2aZ1PSldPPFekcFMBCqUgYVSys-dPAqW4pwktekM0NorrgYn02sp75VCiZz0KMok7qapbRu8/s320/okladka-450.jpg" /></a></div><p align="justify">Wszystko zaczęło się od zina "Arena Komiks", gdzie krakowski superbohater zaliczył swój debiut w lipcu 2002 roku. Występował w nim do października 2004, a w głowie jego autora narodził się pomysł zrobienia pełnometrażowego albumu. Historie z "Areny" miały być spięte fabularną klamrą, stworzyć zamkniętą historię z logicznym początkiem i końcem. Mniej więcej w tym czasie wokół Blera zaczęła kręcić się Kultura Gniewu, która chciała ruszyć z linią nieszablonowych, polskich zeszytówek. <br />
<br />
Koniec końców do współpracy między Szłapą i oficyną Szymona Holcmana nie doszło, a "Bler" ukazał się nakładem swojego twórcy. Premiera miała miejsce na łódzkim Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w 2010 roku, gdy ukazał się pierwszy tom planowanej trylogii zatytułowany "Lepsza wersja życia". Ale był to już zupełnie inny komiks od tego, który Szłapa planował. Pierwotne założenie było takie, że przygody Blera będę malowane. Niestety, wykonanie trzech albumów w takiej technice byłoby niebywale pracochłonne. Gdyby wtedy autor nie zdecydował się na tę zmianę, trylogia pewnie nigdy by nie powstała, pozostając komiksową "miejską legendą", o której pewnie dziś nikt by nie pamiętał. A tak Bler stał się jedną z najmocniejszych współczesnych polskich marek komiksowych. Bo jak wiele mainstreamowych tytułów może się pochwalić sporym gronem wiernych i aktywnych fanów, którzy domagają się od jego autora kolejnych albumów (a te regularnie się ukazują)?<br />
<br />
Jak widać Szłapa przeszedł długą drogę ze swoim komiksem, a ja miałem szczęście być jej świadkiem. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem malowanego Blera, wiedziałem, że to jest to. Komiks prezentował się po prostu wspaniale. Dla mnie wersja rysowana nie ma w ogóle startu do swojego starszego brata. I dziś, kiedy na moje ręce trafiła "Pierwsza wersja życia", czyli pierwotna wersja albumu znanego dziś jako "Lepsza wersja życia", jeszcze mocniej upewniłem się w swoim przekonaniu. Szłapa nie tylko znakomicie radzi sobie z farbami, ale jako jednemu z naprawdę niewielu, tworząc opowieść głównego nurtu za pomocą takich środków, udało się uniknąć efektu nadmiernej kiczowatości. W "Blerze" arsenał malarskich środków wyrazu udało się ujarzmić i zaprzęgnąć do opowiadania historii, a Szłapa zamiast silić się na popisowe splasze czy wielodniowe dłubanie przy planszach postawił na narracyjną płynność i perfekcyjny montaż. Efekt? Fenomenalny!<br />
<br />
I tak, jak żałuję, że krakowski komiksiarz odszedł od swojego pierwotnego zamysłu, tak cieszę się, że posiedział trochę dłużej nad scenariuszem. Trudno jest mi powiedzieć, jaką rolę w kształtowaniu fabuły miały uwagi Karola Konwerskiego i Radosława Smektały, którzy na pewnym etapie prac byli zaangażowani w powstawanie skryptu, a na ile Szłapa potrafił krytycznie spojrzeć na swój własny tekst. Tak czy siak efekt jest bardzo dobry – w pierwszym albumie "Blera" (który ciągle pozostaje moim ulubionym epizodem w trylogii) poprawiono dialogi, pogłębiono fabułę i położono nacisk na dramaturgię, której punktem kulminacyjnym był znakomity cliffhanger w finale. Taki w dobrym, amerykańskim stylu, po którym z niekłamaną niecierpliwością czeka się na kolejny tom, odliczając dni do premiery. Bardzo udanym zabiegiem było wyłączenie z originu krakowskiego herosa fragmentów, które potem złożyły się na nagrodzoną w konkursie na krótką formę MFKiG 2010 nowelkę "Punkt widzenia".<br />
<br />
Złośliwcy mogą zarzucać Rafałowi Szłapie koniunkturalizm, że na popularności własnej marki (wypracowanej i wylansowanej ciężką pracą) próbuje zbijać kasę sprzedając jeszcze raz to samo, tylko w nieco innej (nawet i gorszej pod pewnymi względami!) formie swoim fanom. To bzdura. Ja, choć wielkim fanem "Blera" nie jestem, miałem mnóstwo frajdy z tej lektury. Szczególnie, kiedy wziąłem pierwszą i ostateczną "Lepszą wersję życia" i mogłem oglądać, jak komiks zmieniał się, ewoluował, dojrzewał. Jako rzecz dla fanów, kolekcjonerów i ciekawych takiej właśnie lektury – "Pierwszą wersję życia" z czystym sumieniem mogę polecić. Natomiast, jako zamkniętą i spójną fabułę - już niekoniecznie.<br />
<br />
Recenzję napisał <b>Kuba Oleksak</b>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-67818424894983546512014-01-19T12:50:00.000+01:002014-01-19T12:50:30.773+01:00#344 - Rok 2013 według krytyków [na Kolorowych Zeszytach]<p align="justify">Chyba nie nadaję się do pisania tego typu podsumowań. W ciągu paru ostatnich dni dotarło do mnie, że jeśli chodzi o komiksy z 2013 roku, niewiele pamiętam. Przeczytałem całe mnóstwo historii obrazkowych, ale nie kładłem nacisku na pozycje premierowe, znowu zaglądając przede wszystkim do studni bez dna o nazwie Moje Zaległości. A w środku same świetne rzeczy: nadgonienie "Invincible" i "Fables", nadrobienie "The Invisibles", "Shade'a", "X-Statix", "Irredeemable, "Savage`a Dragona"... Nic, tylko czytać, bo życia nie starczy, żeby się z tym wszystkim zapoznać. Niestety, nadrobiłem również "Thorgala" (przed minionym rokiem znałem sagę jedynie do albumu "Klatka") i uświadomiłem sobie, że ciekawość naprawdę jest pierwszym stopniem do piekła. Przeczytany kilka dni temu, już w roku bieżącym, tom "Kah-Aniel" to tylko smutne potwierdzenie tego, że należało zakończyć tę serię już dawno, z klasą, kiedy jeszcze pisał ją Van Hamme. Ale na pewno sprzedaje się bardzo dobrze, więc po co? [więcej na <a href="http://kolorowezeszyty.blogspot.com/2014/01/1489-rok-2013-wedug-krytykow-2.html">Kolorowych Zeszytach</a>]<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWZLaq_mENVdUjvQLc1fteHaUrxVVMsJqirZttBzW0-oVAKRhgw70qU_yPrqqtEYuodVXBccdcRdDkUa0Yrm8z7um93fkTFeDpIup3GIK0SBoPdfJOfSvTtqvOqcvlLu8UDIXCA_jUNPw/s1600/15052011.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWZLaq_mENVdUjvQLc1fteHaUrxVVMsJqirZttBzW0-oVAKRhgw70qU_yPrqqtEYuodVXBccdcRdDkUa0Yrm8z7um93fkTFeDpIup3GIK0SBoPdfJOfSvTtqvOqcvlLu8UDIXCA_jUNPw/s320/15052011.png" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-75889844794894928552014-01-18T18:12:00.000+01:002014-01-18T18:12:37.848+01:00#343 - Batman: Techniki zastraszania [Tony S. Daniel]<p align="justify">Chyba każdy fan przebierającego się w „roboczy” strój Bruce’a Wayne’a ma swój ulubiony aspekt postaci Batmana. Dla niektórych będzie on jednym z najlepszych na świecie detektywów, dla innych bohaterem zmagającym się z groźnymi, czasem wręcz przerażającymi przeciwnikami. Sam należę do grupy czytelników, dla których Zamaskowany Krzyżowiec jest przede wszystkim postacią tragiczną, spowitą mrokiem, bez przerwy balansującą na granicy szaleństwa. Bardziej od otoczenia Wayne’a (jego adwersarzy i zagadek, jakie musi rozwiązać w danym epizodzie swoich przygód) interesuje mnie stan umysłu bohatera oraz fakt, że pod pewnymi względami jest on niepokojąco podobny do tych, z którymi walczy. [więcej w najnowszym numerze <a href="http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=192&artykul=4146"><span>ArtPapieru</span></a>]<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ0VhH27oQWdZdd8xhQLhNJM_J1pFSv2YQTgdkrjYq-6DQ8DHb7W4uWw2dGpnc0Cc6i2IYo6FwSWXvjuYfvvZdHwWl_LHKF1EyP6gh_FKc2ts1eJWlJAKJYg5wlKFHW7Lp1HHr-Y-sIlY/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ0VhH27oQWdZdd8xhQLhNJM_J1pFSv2YQTgdkrjYq-6DQ8DHb7W4uWw2dGpnc0Cc6i2IYo6FwSWXvjuYfvvZdHwWl_LHKF1EyP6gh_FKc2ts1eJWlJAKJYg5wlKFHW7Lp1HHr-Y-sIlY/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-27464039691845630322014-01-15T11:55:00.001+01:002014-01-15T11:55:40.444+01:00#342 - Mikoszka [Marcin Wiechno]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYSUenOQbIfDueevkR3YNtnyghdh9qyhwhsSrMxBJgQm8RQ7uG5TKNGnxqVK3d2zKeA6p3-9F3881HzmLzWkYg7lyhcs7R_WiTrPa5cx_3-pMp6MPFtDJDdWQYYhA6mPcLdyXePkH5Q_0/s1600/mikoszka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYSUenOQbIfDueevkR3YNtnyghdh9qyhwhsSrMxBJgQm8RQ7uG5TKNGnxqVK3d2zKeA6p3-9F3881HzmLzWkYg7lyhcs7R_WiTrPa5cx_3-pMp6MPFtDJDdWQYYhA6mPcLdyXePkH5Q_0/s320/mikoszka.jpg" /></a></div><p align="justify">Na kilka słów o komiksie <i>Mikoszka</i> natknąłem się w jednym z pierwszych numerów zinu <i>Biceps</i>. Zachęcony pozytywną opinią, niemal od razu sięgnąłem po <i>Tam, gdzie bies z lichem harcuje</i>, czyli pierwszy album serii. Po lekturze mogłem jedynie powtórzyć słowa Szymona Holcmana – historia napisana i narysowana Marcina Wiechno to miejscami amatorka, jednak na tyle sympatyczna, że nie mogłem czytać jej bez uśmiechu. I nie był to uśmiech szyderczy ani oznaczający dezaprobatę. Niedawno sięgnąłem po część drugą, <i>W nieznane</i>, która potwierdziła moją dotychczasową opinię: <i>Mikoszka</i> to bardzo dobra rzecz. Na tyle, że chętnie sięgnąłbym po kolejne trzy albumy, zapowiadane pod koniec obu epizodów, ale o ile się orientuję, nie zostały wydane. Wielka szkoda.<br />
<br />
Umówmy się: Wiechno nie stworzył wielkiego dzieła. W jego historii znalazła się cała masa wpadek, od tych, jakie można dostrzec w kadrach (na przykład ciągle zmieniająca się twarz głównego bohatera), po niekiedy żenujące błędy ortograficzne, pozwalające podejrzewać, że komiksu nie przeczytał zbyt uważnie nawet wydawca (ich poprawa nie wymagała wykwalifikowanej korekty, wystarczyło znać kilka podstawowych zasad pisowni, po czym raz to wszystko przejrzeć). Ale to wszystko jest mało istotne. Dlaczego? Bo <i>Mikoszka</i> to komiks robiony na tak zwanej zajawce (ile już razy wspominałem, jak bardzo nie znoszę tego słowa?) i czytając go nie czułem się tak, jakbym trzymał w rękach opowieść przygotowaną przez profesjonalistę. Kojarzyło mi się to raczej z przeglądaniem fajnego komiksu kumpla ze szkolnej ławki. Ale to dobrze. Coś jest w tego rodzaju historiach, że choć są z pozoru słabsze, często dają więcej radości niż „poważniejsze” wydawnictwa.<br />
<br />
<i>Mikoszka</i> ujął mnie przede wszystkim klimatem. Słowiański bestiariusz, odpowiednio dawkowany nieco lubieżny humor i występujące momentami poczucie, że za każdym zakrętem czai się kolejny chochlik, upiór albo jeszcze inne dziwadło. Nie chcę się zbytnio i niezasłużenie dla twórcy serii zachwycać, ale przez tę opowieść można po prostu płynąć, ignorując wszelkie mielizny, niedopatrzenia i błędy. Wiechno w jakiś sposób osiągnął coś bardzo trudnego: zrobił komiks, którego nie da się uznać za w pełni dopracowany, ale jednocześnie pozwalający zapomnieć o tym wszystkim w czasie naprawdę przyjemnej lektury. Bo tu nie chodzi o słupki oraz wykresy pokazujące, jaki rysownik lepiej opanował anatomię człowieka. Nie w <i>Mikoszce</i>. Tym albumom naprawdę można wiele wybaczyć.<br />
<br />
Po przeczytaniu całości chciałem więcej, przez co sięgnąłem po <i>Bestiariusz słowiański</i> Pawła Zycha i Witolda Vargasa. Chętnie sięgnąłbym po kolejne części serii, ale pewnie znajdują się teraz w szufladzie autora. Gdyby jednak wydano ciąg dalszy, od razu kupuję i czytam. Ktoś coś wie? Będzie jeszcze okazja dostać następne albumy?Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-33144743385556955362014-01-09T21:30:00.000+01:002014-01-09T21:30:06.223+01:00#341 - Hard 2 [Tomasz Biniek]<p align="justify">O pierwszej części komiksu Hard można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest komiksem udanym. Z uśmiechem na twarzy można wspominać jego słynną, nagraną w pociągu recenzję, natomiast bardzo trudno wspominać o czymkolwiem związanym z samą opowieścią Tomasza Bińka. To po prostu kiepsko narysowany pornos i, jak przystało na ten gatunek, nie grzeszy ciekawą fabułą. Na kilkunastu stronach nie ma zbyt wielu godnych pochwały pomysłów: dziewczyna wchodzi do pociągu, ale w przedziale nie jest już tak rozbawiona, jak wspomniani recenzenci. Zostaje zgwałcona i zamordowana przez potwora z wielkim penisem. To właściwie tyle. Ostatnia, prezentująca jednooką panią komiksarz strona pozwalała przypuszczać, że czytelników czeka jeszcze ciąg dalszy, ale przez długi czas nic takiego nie następowało. A kiedy Biniek ukończył i opublikował Hard 2, okazało się, że nie jest to bezpośrednia kontynuacja pierwszej części. [całość na stronie <a href="http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/hard/2/recenzja">Gildii Komiksu</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoDcunCqAnZezqU0Ti7EpLXVcGy-ohgY9IVX2Q2_I-pwUMX3OWQrpf57g9cgd4WaYxLlwhGsAi6bs31HuuAqtjztxPE6EP0ccCT5Zk6IwNu_w6ZqqTUbzIJRK6snmaVj8fphZ4k4bXxPc/s1600/K1O1XMe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoDcunCqAnZezqU0Ti7EpLXVcGy-ohgY9IVX2Q2_I-pwUMX3OWQrpf57g9cgd4WaYxLlwhGsAi6bs31HuuAqtjztxPE6EP0ccCT5Zk6IwNu_w6ZqqTUbzIJRK6snmaVj8fphZ4k4bXxPc/s320/K1O1XMe.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-43768756689121335502014-01-01T17:24:00.001+01:002014-01-01T17:25:41.259+01:00#340 - Komarów [Bart Nijstad]<p align="justify">Już pierwszy kontakt z komiksem Komarów zachęcił mnie do lektury: wziąłem go ze stoiska i szybko przejrzałem całość od początku do końca, choć zwykle staram się tego nie robić. Akurat w tym przypadku miało to sens, bo kiedy zobaczyłem choćby scenę z kobietą odwiedzającą lekarza, już wiedziałem, że koniecznie chcę przeczytać tę opowieść. Nawet przy tak pobieżnym zapoznaniu się z tym, co napisał i narysował Bart Nijstad, zauważyłem w jego historii wystarczająco dużo niepokojących rzeczy, by zechcieć poznać jej zakończenie i mieć ją u siebie na półce. [więcej w najnowszym, 44 numerze <a href="http://grabarz.net/"><i>Grabarza</i></a>]<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPj0rXxYkg4HNdYjfxz6gE_JEVivsWld66wKtMf7myCAXw4S181woewuyyS-CCgwIfHeiuGoLGEg3nmwMjDjfB9Ws8BXmV1vW-suv3-_k3Fr18JH4gE5QwrqW2dBaXTu4Qox6TmYKOzEE/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPj0rXxYkg4HNdYjfxz6gE_JEVivsWld66wKtMf7myCAXw4S181woewuyyS-CCgwIfHeiuGoLGEg3nmwMjDjfB9Ws8BXmV1vW-suv3-_k3Fr18JH4gE5QwrqW2dBaXTu4Qox6TmYKOzEE/s320/okladka-450.jpg" /></a></div><br />
Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-51960924588053017212013-12-18T15:29:00.002+01:002013-12-18T15:29:26.413+01:00#339 - Dziwadła (są fajne), Ja i moje kredki, Nenufaria [Edyta Bystroń i Piotr Szreniawski]<p align="justify">Edyta „Mei” Bystroń to autorka wyjątkowa. Z jednej strony nie nastawia się wyłącznie na twórczość autobiograficzną, z drugiej jednak jej prace charakteryzuje niezwykle intymny klimat. Wszechstronna, w pełni profesjonalna oraz niezwykle produktywna artystka wciąż dociera do swoich czytelników głównie za pośrednictwem zinów kserowanych w niewielkiej ilości egzemplarzy. W swoich wydawnictwach pozostaje bezpretensjonalna i szczera, choć posługuje się nieestetyczną kreską, niezbyt przystępną dla szerokiego grona odbiorców. Niedawno ukazały się trzy nowe produkcje Mei, będące pokazem wizualnej oraz fabularnej różnorodności. [więcej w najnowszym numerze <a href="http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=190&artykul=4098"><span>ArtPapieru</span></a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcZe1NURp7EOOFA9BaH7rJr1ww-RmDhPuxc6a4lPH5v1UpAo2V_2aB5LBI73_A_X1CBlsN77Yj-L9cSE3lDYQ_WUvS-Up7sC5ywV7awLO1dlmBX1ScjtkNipKWpAfGi_guxAuMfkujyTo/s1600/weirdos_cover.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcZe1NURp7EOOFA9BaH7rJr1ww-RmDhPuxc6a4lPH5v1UpAo2V_2aB5LBI73_A_X1CBlsN77Yj-L9cSE3lDYQ_WUvS-Up7sC5ywV7awLO1dlmBX1ScjtkNipKWpAfGi_guxAuMfkujyTo/s320/weirdos_cover.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4615558617474656700.post-58018055445658904172013-12-17T11:49:00.000+01:002013-12-17T11:49:53.625+01:00#338 - Katalog wystawy konkursowej MFK - 2013: Prawdy i mity o obrocie bezgotówkowym. Konkurs na krótką formę komiksową<p align="justify">„Nie od dziś wiadomo, że komiks jest dobrym i efektywnym narzędziem edukacyjnym”, czytamy we wstępie do katalogu wystawy konkursowej 24. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. W tym samym akapicie znalazło się również zdanie: „Dlatego nie wahaliśmy się ani przez moment, gdy pojawiła się możliwość zorganizowania, z Narodowym Bankiem Polskim jako partnerem, konkursu na krótką formę komiksową”. Domyślam się, że taka możliwość była dla organizatorów Festiwalu czymś opłacalnym, a ja, jako jego uczestnik, pewnie powinienem być wdzięczny za to, jak dzięki tej współpracy wyglądało tegoroczne MFK. I jestem. Tak naprawdę nie wiem, jak prezentuje się strona finansowa całego przedsięwzięcia oraz jak prezentowałby się niedawny Festiwal bez partnera w postaci Narodowego Banku Polskiego. Brak wdzięczności mógłby być w tym wypadku nie do końca uzasadniony. Kiedy jednak przychodzi do lektury i oceny tegorocznego katalogu wystawy konkursowej, niestety nie wygląda to najlepiej. [więcej na stronie <a href="http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/katalog_wystawy_konkursowej_mfk/2013/recenzja">Gildii Komiksu</a>]<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju3YnH5FqaTJI3JJaULmhm7VauzRVBMQupM-ZlvN9Y6y8mB-drzW9AqfIPESOYzqGWJlo4uS7uq4E8EfXADxtvTKAXmMoRQSJRGMqJ97nsoQk93mBTby3nkKbFyAr5TPRUmn-DWI2KovY/s1600/okladka-450.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju3YnH5FqaTJI3JJaULmhm7VauzRVBMQupM-ZlvN9Y6y8mB-drzW9AqfIPESOYzqGWJlo4uS7uq4E8EfXADxtvTKAXmMoRQSJRGMqJ97nsoQk93mBTby3nkKbFyAr5TPRUmn-DWI2KovY/s320/okladka-450.jpg" /></a></div>Michał Misztalhttp://www.blogger.com/profile/15305215442938240211noreply@blogger.com0