poniedziałek, 25 marca 2013

#289 - Wilq Superbohater: Z kosmosem na pieńku [Bartosz i Tomasz Minkiewiczowie]

Z kosmosem na pieńku to już osiemnasty zeszyt serii Wilq Superbohater autorstwa braci Minkiewiczów, a przygody opolskiego herosa nadal trzymają swój stały, wysoki poziom. Humor, na jaki można trafić podczas lektury tego komiksu składa się najczęściej z niewybrednych żartów, które mimo prostoty naprawdę bawią, a wspomniana prostota jest wyłącznie pozorna. Czuć w tym wszystkim geniusz, bez którego nie dałoby się wpadać na podobne pomysły, pisać tak dobrych dialogów i od lat nie zawodzić swoich czytelników. Jeśli dodać do tego kreskę, również prostą i minimalistyczną, otrzymujemy komiks, jaki zdołał zatoczyć, wyjątkowo jak na to medium, szerokie kręgi, trafiając także do licznych odbiorów na co dzień nie interesujących się opowieściami obrazkowymi, o czym bardzo wielu twórców może jedynie marzyć. Zdaje się, że bracia Minkiewiczowie znaleźli swoją receptę na sukces, być może nie na oszałamiającą skalę, jednak dla większości autorów komiksów na pewno godny pozazdroszczenia. [więcej na stronie Instytutu Książki]

niedziela, 24 marca 2013

#288 - Bi Bułka: Profesor Sztuka [Rafał "Otoczak" Tomczak]

W trzecim tomie Bi Bułki Rafał "Otoczak" Tomczak zabiera czytelnika w podróż do krainy swojej jaźni, gdzie Bi Bułka - mistrz rachowania i Białasek - mistrz zapamiętywania dokonują pierwszego w jej historii spisu powszechnego. Na jednej z początkowych stron autor mówi: "Próbujesz dociec o co mi chodzi? Z chęcią posłucham twojej teorii...", zaś poniżej znajduje się pusta przestrzeń opisana jako "miejsce na twoją teorię". I przyznaję, że bałbym się wypełniać to miejsce własnymi propozycjami. [więcej na stronie Gildii Komiksu]

sobota, 23 marca 2013

#287 - Komiksofilia: Rok Czwarty

Nie, mój blog wcale nie obchodzi czwartych urodzin. Obchodził je 22 września zeszłego roku. Parę miesięcy później przypomniałem sobie, że coś takiego rzeczywiście miało miejsce, ale chyba nigdzie o tym nie wspomniałem, potem zostałem pozbawiony Internetu, więc piszę o tym teraz, niemal pół roku po czwartych urodzinach i, co logiczne, pół roku przed piątymi. Teraz, mając możliwość sprawdzenia, co robiłem danego dnia, nie dziwię się, że we wrześniu wyleciała mi z głowy taka pierdoła jak czwarty rok prowadzenia bloga. Może następnym razem nie zapomnę.

Przy takich okazjach zawsze wspominam, że tak, owszem, znowu minęło dwanaście kolejnych miesięcy, ale nigdy nie wiem, co mogę dodać. Jak widać, nadal jakoś to idzie, ciągle piszę, dość regularnie i mam nadzieję, że mimo wszystko coraz lepiej, cały czas mnie to bawi, a patrząc na swoją półkę z rzeczami do przeczytania, tak jak prawie zawsze leży na niej mnóstwo komiksów. No to bawię się dalej. Jak zwykle wkrótce nowe recenzje.

czwartek, 21 marca 2013

#286 - Miłość [Łukasz Godlewski]

Grzechem głównym komiksu Miłość Łukasza Godlewskiego jest niezdecydowanie autora, jaką właściwie historię chciał opowiedzieć czytelnikom. Albo niezdecydowanie, albo brak pomysłu na umiejętne zmieszczenie wszystkich swoich koncepcji na tych 28 stronach, co wydaje się wyzwaniem karkołomnym i wręcz niemożliwym do zrealizowania. Tak niewielka objętość, "komiks inspirowany prawdziwymi wydarzeniami i grami video, po które nie powinny sięgać dzieci", mieszanie konwencji, od rozpoczynających Miłość wątków obyczajowych z udziałem gnębionej przez rówieśniczki dziewczyny patrzącej z okładki, którą narysowała Unka Odya, poprzez niespodziewane przejęcie pałeczki przez brutalny horror, po właściwie nie wiadomo co z nie wiadomo kim. A gdyby odbiorca również zadawał sobie pytania padające na przedostatniej stronie z ust jednej z występujących w komiksie postaci (te pytania to "Co tu się dzieje?!" oraz "Kim ty jesteś?"... i zakładam, że czytelnik też będzie pytał i też chętnie dowiedziałby się, o co chodzi), na samym końcu co prawda dostanie odpowiedź, ale taką, którą trudno nazwać wyjaśnieniem. [więcej na stronie Gildii Komiksu]

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...