wtorek, 24 stycznia 2012

#197 - Scalped: Rez Blues [Jason Aaron, R.M. Guéra, Davide Furno & Danijel Zezelj]

Rez Blues to siódmy tom serii Scalped. Jeszcze trzy i koniec, a Jason Aaron ciągle zadaje nowe pytania, cały czas wprowadza nowych bohaterów i zaskakuje. Czyta się to świetnie. Ten zbiór to jeszcze jedna kombinacja wydarzeń teraźniejszych, epizodów o przeszłości poszczególnych postaci oraz historii dziejących się w tym samym czasie, co główny wątek, ale poświęconych osobom drugoplanowym, uzupełniających informacje o nich. The Gnawing, poprzedni tom, pochwaliłem za między innymi brak retrospekcji, ale formuła Rez Blues także sprawia, że Scalped nadal mogę tylko chwalić, zresztą nie po raz pierwszy i podejrzewam, że nie ostatni.

Pomijając powtarzającą się wadę w postaci gorszych (czasami o wiele gorszych) niż R.M. Guéra ilustratorów, siódmy tom tej serii znowu spełnia moje oczekiwania. Jeżeli chodzi o historie poboczne, na początek dostajemy krótką opowieść o dwojgu Indian walczących z głodem. Nie ma to nic wspólnego z głównym wątkiem, ale czyta się dobrze (niestety nie mogę napisać tej samej rzeczy o patrzeniu na rysunki), a zaraz potem okazuje się, że Shunka, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Red Crowa, ma pewną zaskakującą chyba dla każdego czytelnika tajemnicę. Jeszcze później dowiadujemy się o kolejnej osobie z rezerwatu Prairie Rose współpracującej z FBI. Właśnie tutaj zaczyna się główny wątek.

Uzbierało się trochę problemów i rzeczy, z jakich tak dobry scenarzysta jak Aaron może zrobić ogromne zamieszanie. Carol, cały czas uzależniona od heroiny, jest w ciąży z Dashem, Dash też nie może powiedzieć, że nie ma już problemu z narkotykami, a w dodatku nieoczekiwanie spotyka się ze swoim znienawidzonym ojcem, który po latach wraca do rezerwatu i chce odnaleźć morderców Giny. Ale ojciec Dasha też nie ma do końca czystego sumienia, zresztą czy ma je którykolwiek z bohaterów Scalped?

Rez Blues to następne świetne wydanie zbiorcze mojej ulubionej serii. Po raz kolejny polecam. Poza paroma rysownikami wyciąłbym z tego wszystkiego także scenę, w której Carol i Dash stoją naprzeciwko siebie i prowadzą dialog, ale ich prawdziwe, niewypowiedziane myśli pojawiają się w ramkach. Jakoś mi to nie pasuje, kojarzy się z tanim romansem, a to nie pierwsze wykorzystanie takiego pomysłu przez Aarona. Nieważne, Scalped i tak jest mistrzostwem świata i na pewno pożałuję chwili, w której seria dobiegnie końca.

Brak komentarzy:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...