niedziela, 24 kwietnia 2011

#147 - Kraken [Antonio Segura & Jordi Bernet]

Krakena kupiłem w nietypowy dla siebie sposób - niedługo po premierze komiks wylądował w moim internetowym koszyku na stronie sklepu Gildii, bez czytania, co to w ogóle jest i o czym to w ogóle jest. Ktoś wspominał, że dobre, więc wziąłem. Dopiero gdy po kilku dniach dostałem historię Segury i Berneta, zobaczyłem, że mam do czynienia z opowieścią science fiction o podziemnej policji Metropol City, zajmującej się ściganiem przestępców, którzy próbują znaleźć schronienie w kanałach pod miastem, choć głównym zadaniem oddziału jest likwidacja mieszkającego tam, tytułowego Krakena. Przeczytałem kilka pierwszych stron. Scenariusz taki sobie, rysunki też. Ogólnie nic specjalnego. Dokończę jutro, na razie nie mam ochoty na więcej. Myślałem, że to lepszy komiks.

Dzień później zabrałem się za Krakena z niechęcią. Cała historia podzielona jest na osiemnaście krótkich rozdziałów, przedtem skończyłem na części Operacja: mrożona przynęta, trochę znudzony i zawiedziony. Na szczęście od następnego epizodu (Dziewczęce igraszki) coś uległo zmianie i już do samego końca czytałem komiks mając na twarzy szeroki uśmiech. W Dziewczęcych igraszkach podziemna policja zajmuje się sprawą aborcji, próbując odnaleźć człowieka, który usuwa ciąże nieletnich prostytutek, a następnie wyrzuca płody do kanałów. Od tego momentu autorzy pokazują, na co ich stać: reszta Krakena to mocna, dobrze narysowana historia pełna świetnych pomysłów i zaskakujących rozwiązań. O ile kilka pierwszych rozdziałów mnie znudziło, później nie mogłem się oderwać od kolejnych stron.

Sam Kraken wcale nie pojawia się w każdym odcinku i nie jest jedynym pomysłem, wokół którego kręci się fabuła. Do pewnego momentu nawet nie wiadomo, czy naprawdę istnieje. Porucznik Dante, jeden z głównych bohaterów, ma na głowie mnóstwo innych kłopotów, dużo częściej związanych z ludźmi, czasem o wiele okrutniejszymi od zamieszkującego kanały potwora. Inna sprawa, że to, co z początku wyglądało na prosty komiks akcji oparty wyłącznie na próbach ubicia Krakena i strzelaninach z udziałem policjantów oraz przestępców, okazuje się być czymś więcej. Miło popatrzyć, jak Dante podejmuje trudne decyzje i ma wątpliwości, czy postąpił słusznie. Kilka podobnych zagrań ze strony scenarzysty to spora zaleta tego albumu, który jednocześnie pozbawiony jest moralizowania. To wciąż komiks akcji, trzymający w napięciu i wypełniony efektownymi scenami przemocy, ale można znaleźć w nim coś jeszcze. I potrafi wciągnąć jak wir w kanałach Metropol City.

Brak komentarzy:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...