poniedziałek, 6 października 2008

#9 - Mroczny Rycerz



Krótko o filmie "Mroczny Rycerz". Już kiedyś, gdzieś o tym pisałem, ale nie zaszkodzi wrzucić mojej opinii i tu. Na samym dole mały spoiler, czyli najlepsza scena w filmie - nie widziałeś, nie odpalaj.

Jakiś czas temu wybraliśmy się do kina na najnowszy film o Batmanie i mogę powiedzieć tylko jedno - polecam. Mój entuzjazm może wynikać z tego, że uwielbiam postać Nietoperza, ale nawet mimo to "Początek" nie przypadł mi do gustu (filmów Schumachera nie chce mi się komentować) tak bardzo jak "Mroczny Rycerz". Może przesadzam, ale póki co myślę, że obok "Sin City" jest to najlepsza ekranizacja komiksu, jaką widziałem (chociaż nie widziałem zbyt wielu, przyznaję), z tym że "Miasto Grzechu" to całkiem inna bajka - to było przeniesienie komiksu na ekran dosłownie obrazek po obrazku, a w przypadku Batmana mamy całkiem nową historię.

Film trwa 152 minuty, podczas których ani razu nie sprawdzałem, która jest godzina - to naprawdę niespotykane. Poza tym nie lubię ekranizacji komiksów, bo zwykle wydają mi się śmieszne - o ile postacie takie jak Batman wyglądają normalnie na ilustracjach, to kiedy patrzę na nich w ruchu, na tych pajaców w śmiesznych kostiumach i pelerynach, to wygląda to jakoś tak karykaturalnie... a oglądając ten film w ogóle tak nie myślałem, co też o czymś świadczy.

Oczywiście nie nastawiaj się na żaden poważny film, film z głębokim przesłaniem, film dydaktyczny itd. To czysta rozrywka, tak miało być od początku i efekt został osiągnięty. A sztuczka z ołówkiem jest sama w sobie warta ceny biletu. Idź do kina i przekonaj się sam.

Brak komentarzy:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...