Na szczęście dostałem dobrą kontynuację. Autorzy nie zmarnowali tego, co zaczęli w komiksie Lady Vivian Hastings, w pełni wykorzystując swoje możliwości. Tym razem trochę odwracają uwagę od głównej bohaterki poprzedniej części, a skupiają się bardziej na postaci tytułowej. Long John, jedna z wielu pragnących odnaleźć bogactwa osób, które znalazły się na pokładzie Neptuna, zmuszony jest działać w ukryciu i snuć intrygi, nie rzucając się przy tym w oczy. Na początku okoliczności nie pozwalają mu na otwarty atak, zaś później dochodzi do tego jeszcze bardzo ciekawy dylemat moralny. Kiedy jedni odkrywają tajemnice innych, niemal wszyscy są chciwi, a w końcu ktoś zostaje ukarany za czyn, którego nie popełnił, statek pełen piratów może zmienić się w prawdziwe piekło. Ale zanim i jeśli w ogóle cokolwiek nastąpi, scenarzysta umiejętnie potrzyma czytelnika w napięciu.
Long John Silver jest idealnym przykładem serii środka, niby tylko przygodowym komiksem bez wielkich ambicji, ale zrobionym na tyle dobrze, że dla wielu twórców może być wzorem. Właśnie tak powinny wyglądać proste, czysto rozrywkowe, jednak nie prostackie opowieści. Zrobione dokładnie tak, jak należy, z interesującym, dobrze poprowadzonym scenariuszem i nie odbiegającymi od ogólnego poziomu ilustracjami. Już czekam na kolejny tom, w międzyczasie polecając Neptuna.
poniedziałek, 7 maja 2012
#227 - Long John Silver: Neptun [Xavier Dorison & Mathieu Lauffeay]
piątek, 23 grudnia 2011
#184 - Long John Silver: Lady Vivian Hastings [Xavier Dorison & Mathieu Lauffeay]
Bardzo się cieszę, że wydawnictwo Taurus nie boi się wprowadzać na polski rynek nowych serii, nawet jeśli nie zawsze jestem z nich zadowolony. Zabójca w ogóle mi się nie spodobał (zobaczymy, co dalej, czekam na drugi tom), ale na szczęście pierwszy album cyklu Long John Silver to coś, co dużo bardziej trafia w mój gust. Może nie do końca, może nie ma wielkiego zachwytu, ale mimo to album Lady Vivian Hastings to coś, co jako czytadło sprawdza się na tyle dobrze, że bez wahania sięgnę po kolejną część.
Autorzy komiksu wykorzystali tu postać z powieści Wyspa skarbów Roberta Louisa Stevensona, przedstawiając jego dalsze przygody. Tym razem jednonogi pirat zostaje wynajęty przez tytułową bohaterkę pierwszego albumu serii, która postanawia skorzystać z jego pomocy, by odzyskać majątek zabrany jej przez męża i przy okazji jeszcze się wzbogacić. Lady Vivian, fajnie pomyślana, zła kobieta bez prawie żadnych skrupułów (choć pod względem robienia wrażenia na czytelniku daleko jej do Kriss de Valnor z Thorgala) nie wie jednak, na co się pisze, biorąc na pokład statku Long Johna i jego niezbyt prawą załogę. Na pewno sprawią kłopoty i jej, i ludziom lorda Byrona Hastingsa, choć to nie wszystkie strony konfliktu, jakie płyną w kierunku zaginionego miasta Guyanacapac i jego bogactw. Każdy chce dostać złoto, ale póki co wszyscy potrzebują siebie nawzajem.W pierwszym tomie scenarzysta otworzył sobie sporo furtek umożliwiających mu ciekawe rozgrywanie starć pomiędzy bohaterami, konfliktów charakterów oraz tych fizycznych. Główne postacie zostały obciążone słabościami - lady Hastings ma jednak jakieś skrupuły, utrudniające jej osiągnięcie celu, a Long John Silver nie jest niepokonany i nie cieszy się najlepszym zdrowiem. Nie wiem, czy kolejne tomy wykorzystają to, co zostało tu zapowiedziane, ale już teraz seria o jednonogim piracie to co prawda czytadło, jednak ambitniejsze i dużo lepsze niż opowieści do przekartkowania na kiblu prezentowane na przykład w Fantasy Komiks.
Na razie jest bardzo dobrze, w dodatku Lauffeay i jego realistyczna kreska jeszcze bardziej podnoszą poziom tego albumu. Ilustracje i kolory świetnie uzupełniają scenariusz, dla niektórych czytelników mogą być nawet głównym atutem serii. Jeśli ktoś lubi historie o piratach, Long John Silver to dla niego pozycja obowiązkowa, ale całej reszcie też polecam. Wyszedł z tego udany przygodowy komiks, a możliwe, że w kolejnym albumie będzie jeszcze lepiej.