piątek, 10 października 2008

#10 - Pride of Baghdad [Brian K. Vaughan & Niko Henrichon]


Scenariusz do komiksu "Pride of Baghdad" (wydanego w Polsce przez Mucha Comics jako "Lwy z Bagdadu") napisał Brian K. Vaughan, autor omawianej przeze mnie wcześniej serii "Y : The Las Man". Serii, która jest naprawdę świetna i która zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po pozostałe prace tego pana. No więc sięgnąłem, ale - niestety - "Pride of Baghdad" rozczarowuje. I to mimo scenariusza Vaughana oraz napisu "Vertigo" na okładce. Inwestycja w serię opowiadającą o zagładzie mężczyzn jest sto razy bardziej opłacalna.

Przy okazji pisania o "The Eaters" narzekałem na prostą fabułę. Tutaj jest jeszcze prostsza - lwy uciekają z zoo w Bagdadzie, rozmawiają, walczą, idą dalej i giną z rąk amerykańskich żołnierzy. Koniec. Może opisałem to w nazbyt złośliwy sposób. Może jestem ignorantem, ale wydaje mi się, że cała ta otoczka (to znaczy naloty na wyżej wymienione miasto, wojna, walka o wolność) to tylko przykrywka, mająca ukryć fakt, że tak naprawdę mamy do czynienia z niezbyt skomplikowaną i niezbyt ambitną historyjką. Gdyby nie dodająca powagi, oparta na prawdziwych zdarzeniach rama opowieśći (a tak przy okazji: sama uciekczka lwów oraz ich śmierć też jest oparta na faktach), pewnie niemal każdy czytelnik krzyknąłby "What the fuck?!". A tak mamy komiks poruszający niezwykle istotne tematy i nagrodę IGN za najlepszą powieść graficzną 2006 roku.

"Pride of Baghdad" należy do kategorii "przeczytać i zapomnieć". Niby nie ma się do czego przyczepić, bardzo dobre rysunki oraz kolorystyka, historia się klei, jak to u Vaughana mamy ciekawe postacie i dialogi, a mimo to... nie ma się czym zachwycać. Może gdyby był to pierwszy komiks tego autora, jaki miałem w rękach, napisałbym, że jest nieźle. Ale w porównaniu do przygód Yoricka Browna jest po prostu zbyt przeciętnie. Chwila lektury, po której opowieść o lwach odchodzi w niepamięć i właściwie nie ma czego wspominać ani o czym pisać.

Brak komentarzy:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...