czwartek, 13 września 2012

#257 - Will You Still Love Me If I Wet The Bed? [Liz Prince]

Kupiłem ten komiks właściwie przypadkiem, przeglądając Allegro coś musiało przyciągnąć mnie do żółtej okładki, a może moją uwagę zwrócił bardziej dziwny tytuł? W opisie przeczytałem, że Will You Still Love Me If I Wet The Bed? było początkowo komiksowym dziennikiem Liz Prince, a później zmieniło się w jej (i tutaj wprowadził mnie w błąd cytat ze strony samego wydawcy, czyli Top Shelf) first solo graphic novel. Tak naprawdę trudno to nazwać powieścią graficzną, czytelnik ma do czynienia z liczącym jakieś 80 stron zeszycikiem o formacie 15 na 10 centymetrów, a znajdujące się w środku paski (po jednym na stronie) można przeczytać dosłownie w kwadrans. Kolejny cytat ze strony Top Shelf zapowiada połączenia Jamesa Kochalki, autora recenzowanego przeze mnie American Elf, oraz Jeffreya Browna. Pomysł jest zresztą dokładnie taki sam, jak w paskach Kochalki (z drugiej strony, jak wiele może być różnych podejść do tworzenia komiksowego dziennika?), z tą różnicą, że Liz Prince nie skupia się na wszystkim jednocześnie, a jedynie na swoim związku z Kevinem, opisując ich wspólną codzienność, dając przy tym czytelnikowi dużo radości. Na jakiś kwadrans.

Siłą tego rodzaju pasków jest często ich ilość. Czytając pierwszy tom American Elf, miałem przed sobą odcinki z około pięciu lat, po jednym za każdy dzień. W tym komiksie jest ich 71. To zdecydowanie za mało, żeby zdążyć dobrze poznać bohaterów, przyzwyczaić się do nich, wciągnąć się w ich relację. Same paski są dobre, narysowane prosto, często sprawiające wrażenie szybkich szkiców bez poprawek, co idealnie pasuje do tego rodzaju prezentacji krótkich momentów z życia Liz i Kevina, szkoda tylko, że jest ich tak niewiele. Autorka potrafi świetnie uchwycić interesujące momenty swojego związku, koncentrując się przy tym na humorze, jednak unikając wulgarności oraz prostackich żartów, Ignatz w kategorii debiut za 2005 rok wydaje się nagrodą w pełni zasłużoną (wydaje się, bo wiem tylko, co zrobiła Liz, nie mam pojęcia, jak wyglądała konkurencja), ale naprawdę chciałbym, żeby było tego więcej. Bo w takiej sytuacji trudno mi polecać Will You Still Love Me... jako osobny zakup, chociaż jeżeli zamawiacie jakieś komiksy i dorzucicie sobie te paski do koszyka, nie powinniście żałować. Bardzo lubię siłę prostoty i umiejętność pokazywania nudnych, codziennych rzeczy w interesujący sposób, a tego na pewno tu nie brakuje. Kto lubi podobne rzeczy, niech bierze przy okazji albo chociaż zajrzy na stronę autorki.

2 komentarze:

Marta Bystroń pisze...

super, chętnie bym czytnęła :)

Michał Misztal pisze...

Właściwie ta niedbała kreska trochę kojarzy mi się z Twoimi rysunkami.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...