Drugi numer "Greek Street" zachęca do dalszej przygody z tą serią jeszcze bardziej niż poprzedni. Na początku naszym oczom ukazuje się interesujący patent Milligana na streszczenie tego, co działo się wcześniej (ciekawe, czy będzie stałym punktem programu), a potem wreszcie mamy do czynienia z konkretami. Poprzednia część była dobra, ale zbyt szczegółowa - za dużo postaci i wątków jak na start, teraz wszystko zaczyna się klarować. I właśnie tego oczekiwałem. Peter Milligan znów pokazuje, na co go stać, mamy też klasyczne w jego przypadku mocne sceny - choćby ta, w której wspomniany poprzednio Eddie (postać nawiązująca do Edypa) pochopnie postanawia pozbyć się nieco innej części ciała, niż jego poprzednik. Innej, ale także bardzo ważnej. Dodajmy do tego kilka ciekawych wydarzeń, o których nie chcę pisać, żeby nie psuć komuś niespodzianki, a w efekcie mamy komiks zasługujący na dwa kciuki w górę - oby po każdym zeszycie pokazywane były z coraz większym entuzjazmem.
środa, 9 września 2009
#31 - Greek Street #2 [Peter Milligan & Davide Gianfelice]
Drugi numer "Greek Street" zachęca do dalszej przygody z tą serią jeszcze bardziej niż poprzedni. Na początku naszym oczom ukazuje się interesujący patent Milligana na streszczenie tego, co działo się wcześniej (ciekawe, czy będzie stałym punktem programu), a potem wreszcie mamy do czynienia z konkretami. Poprzednia część była dobra, ale zbyt szczegółowa - za dużo postaci i wątków jak na start, teraz wszystko zaczyna się klarować. I właśnie tego oczekiwałem. Peter Milligan znów pokazuje, na co go stać, mamy też klasyczne w jego przypadku mocne sceny - choćby ta, w której wspomniany poprzednio Eddie (postać nawiązująca do Edypa) pochopnie postanawia pozbyć się nieco innej części ciała, niż jego poprzednik. Innej, ale także bardzo ważnej. Dodajmy do tego kilka ciekawych wydarzeń, o których nie chcę pisać, żeby nie psuć komuś niespodzianki, a w efekcie mamy komiks zasługujący na dwa kciuki w górę - oby po każdym zeszycie pokazywane były z coraz większym entuzjazmem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz